Czego słucham
Kolejność przypadkowa
- “Dwójka” Polskie Radio — kiedyś na Podlasiu usłyszałem enigmatyczne “Dwójka to jedyna polska stacja, w której nie ma kaszlu”. Przekaz zrozumiałem dopiero po tygodniu słuchania. Audycje z misją, brak reklam, serdeczność zarówno prowadzących, jak i wdzwaniających się słuchaczy. Miejscami antena napina się od profesorskiego tonu, ale większość pasma nastraja zdecydowanie pozytywnie. Muzycznie miks klasyki, jazzu i, co najważniejsze, polskiego czy więcej, regionalnego, folku.
- muzyka zakorzeniona — ogromna kolekcja nagrań polskiej muzyki ludowej — na żywo i bez postprodukcji. Radość z gry, spontaniczność, przytup i nuty zakorzenione w Polsce i Polakach. Wg mojej mapy, ten kanał leży blisko centrum “Prawdy w Muzyce”.
- FIP — francuskie radio, w którym “trafił” wygrywa z “chybił” w 99% przypadków. Każdy utwór przechodzi w następny poprzez jakiś wspólny mianownik. Czasami jest to melodia, czasami dominujący instrument, czasami poprzez słowo i znaczenie. W większości stacja nadaje muzykę w gatunku chill i chillopodobnym. Gadania odrobina — tyle, żeby odróżnić pasmo radiowe od listy na Spotify – ale i ono zupełnie nie przeszkadza, bo FIP zatrudnia redaktorów z balsamem w głośnie.
- NOSPR / Filharmonia Śląska / Teatr Rozrywki — jedną z zalet mieszkania na styku Katowic, Chorzowa i Siemianowic Śląskich jest możliwość dotarcia w kwadrans do sali, w której muzykuje kilkudziesięciu profesjonalnych instrumentalistów (i dyrygentów) z kraju, a często i zagranicy. Każdy z nich bije innym światłem. NOSPR to zazwyczaj wielki format i czołowi wykonawcy na świecie. Filharmonia to trochę taki rzemieślnik: powtarzalny produkt, gwarancja jakości. W tym przypadku towarem jest wzrusz i relaks, bo w Filharmonii odpoczywam najbardziej. “Rozrywka” to z kolei ćwiczenia w tupaniu nogą do musicalowych hitów i streczing przepony od świetnie przełożonych na polski (i śląski!) żartów.
- muzyka tła — odkryłem, że MacOS oferuje Background Sounds prosto z pudełka. Do wyboru szumy i woda pod postacią oceanu, strumyku, deszczu. W połączeniu z wygłuszonymi słuchawkami dostajemy niemal perfekcyjną izolację od świata zewnętrznego i swojego gadziego mózgu.